Kiedy dziecko nie chce ćwiczyć

kiedy-dziecko-nie-chce-cwiczyc1

 

Bardzo często zdarza się, że na terapię logopedyczną trafia dziecko, które nie chce podjąć żadnego działania, które nie chce ćwiczyć. Im młodsze dziecko tym te opory są bardziej uzasadnione, ale trafiają się również starszaki, które na dzień dobry „są na nie”. Pierwsze zajęcia, a one siedzą przy stoliku i niby wszystko super, wykonują nawet jakieś polecenia, ale o otwarciu buzi nie ma mowy. A my tu mamy robotę do wykonania! I wiemy, że osiągnięcie określonej sprawności nie byłoby dla dziecka trudne, ale … ono nie chce nawet spróbować. Ba! Są i takie dzieci, które zacisną usta i nie chcą wydać z siebie żadnego dźwięku. Co wtedy?

 

CZAS

Dziecku, które jest wycofane, zamknięte w sobie, nieśmiałe czy nieufne trzeba dać czas. Ile? Tyle ile potrzeba. Rodzice powinni wiedzieć, że terapia logopedyczna to bieg długodystansowy. Tutaj nie ma szybkich efektów. Tutaj nie dzieje się nic ot tak. Czasami minie sporo czasu zanim dziecko się z nami oswoi i nam zaufa. Potem możemy zaczynać wdrażać zadania terapeutyczne, ale najpierw dajmy dziecku czas i zacznijmy od… zabawy.

 

ZABAWA

Czy to małe dziecko czy trochę starsze, każde lubi się bawić. Świetnym patentem jest posiadanie w swoich zbiorach drewnianej kolejki. Sprawdzi się w zabawie zarówno z 2-latkiem jak i 5-latkiem czy nawet 7-latkiem. Kolejkę lubią zarówno chłopcy jak i dziewczynki. Jest to fajny sposób na przełamanie lodów i oswajanie się ze sobą. Na koniec zabawy  przydzielam podopiecznemu naklejkę, chwalę go i mówię  „Super się dziś bawiłam. Pobawimy się znowu jak przyjdziesz następnym razem?”

 

NIE ZACZYNAJ OD ĆWICZEŃ BUZI

Jako logopedzi mamy fiksację na punkcie buzi. Najczęściej już na pierwszych zajęciach chcemy, aby dziecko ćwiczyło język. Chcemy zajrzeć do buzi i sprawdzić czy wszystko jest na swoim miejscu. I Ok. Jeśli wiemy, że widzimy się z dzieckiem tylko ten jeden raz to warto takie rzeczy starać się sprawdzić. Jeśli jednak wiemy, że dziecko trafiło na terapię, która potrwa trochę czasu to nie musimy od razu na pierwszym spotkaniu do tej buzi zaglądać. Często nawet nie da się tego zrobić, bo dzieci nie chcą otwierać buzi ani tym bardziej prezentować nam umiejętności pionizacji języka. Co wtedy robię? Zaczynam od części dalej położonych od głowy i buzi. Zaczynam od rąk i nóg, a nawet pleców. Zabawy paluszkowe czy dziecięce masażyki to wszystko co pozwoli dziecku oswoić się z moim dotykiem i da mu poczucie bezpieczeństwa.

 

PACYNKA

Dobrym sposobem na zachęcenie do ćwiczeń i ośmielenie dziecka 2 lub 3-letniego jest użycie lalki zakładanej na rękę, która przejmie funkcję ucznia lub pacjenta. Pacynką może być lalka lub zwierzątko, które nie potrafi wykonać różnych czynności. Zdecydowanie fajniej jest uczyć innych niż samemu wykonywać jakieś ćwiczenia. „O! Popatrz! To kotek Mruczek. Mruczek nie potrafi wytknąć języka. Pokaż kotkowi jak się wytyka język”

Metoda ta nie zadziała jednak u wszystkich dzieci. Należy stosować ją bardzo ostrożnie u maluchów, gdyż niektóre po prostu boją się takich zabawek. Starsze dziecko natomiast popatrzy na nas z politowaniem i każe puknąć się w głowę, bo przecież zabawki nie mówią.

 

MOTYWACJA

Dziecko nie chce ćwiczyć na logopedii? Może brakuje mu motywacji? Każdy człowiek potrzebuje motywacji do działania. Jako dorośli posiadamy motywację wewnętrzną, która pozwala nam wykonywać rzeczy, bo posiadamy wewnętrzne przekonanie o ich słuszności. W dzieciństwie potrzebujemy do działania impulsów z zewnątrz w postaci nagrody za swoje działanie. Ja wszystkie „swoje” dzieci często nagradzam. Najczęściej są to naklejki, ale bardzo często przy dobrej współpracy z opiekunami dziecka, to oni przynoszą tzw. motywatory czyli różne książki czy małe zabawki, które po zajęciach otrzymuje dziecko. Warto już na samym początku poznać upodobania naszego podopiecznego. Czym lubi się bawić, jakie bajki ogląda, jakich bohaterów lubi najbardziej. Łatwiej nam jest wtedy przygotować sobie asa w rękawie i tym sposobem zaskarbić sobie sympatię małego człowieka.

kiedy-dziecko-nie-chce-cwiczyc
Motywacją dla Piotrusia jest ciastolina